"Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie,
niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”
– zachęca nas Boski Mistrz.
Skierujmy nasze spojrzenie ku orszakowi,
który za Jezusem idzie na Golgotę.
Nie ma tam nikogo, kto by nie miał wyznania prawdziwej wiary,
w sercu wyrzeczenia się, a na ramionach krzyża.
Z miłością starajmy się iść wraz z tym ludem, który
w Jezusie upatruje wszystkie swe pociechy
i z Nim łączy wszystkie swe ofiary, nadzieje i cnoty.
W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie,
W krzyżu miłości nauka.
Kto Ciebie Boże, raz pojąć może,
Ten nic nie pragnie, nie szuka.
O jakże słodko brzmi słowo „KRZYŻ”!
W nim, w krzyżu Jezusa dusze napełniają się światłem
i rozpalają miłością; dzięki niemu urastają im skrzydła,
aby na nich unosić się i latać bardzo wysoko.
Niech więc ten krzyż będzie zawsze dla nas szkołą doskonałości.
W tym celu starajmy się, aby nic nas nie odłączyło od krzyża Jezusa. W
przeciwnym razie krzyż (bez Jezusa) stałby się ciężarem nie do
wytrzymania, bo tak wielka jest nasza słabość.
Cierpienie z Chrystusem jest najpewniejszym sprawdzianem
miłości. Skoro Syn Boży cierpiał i zniósł tak wielkie bóle z czystej
miłości, to nie ma żadnej wątpliwości, że krzyż dźwigany ze względu na
Niego staje się tak przyjemny jak sama miłość.
W krzyżu osłoda, w krzyżu ochłoda,
Dla duszy smutkiem zmroczonej
Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie
W boleści sercu zadanej..
Bądź zawsze gotów z pokorą podstawić swe ramiona pod krzyże,
jakie Pan Bóg nakłada.
Umacniaj się eucharystycznym sakramentem.
Niech wśród utrapień twa dusza nie przestaje śpiewać hymnu czci i
uwielbienia dla Boga. Staraj się być daleko od zepsucia cielesnego,
od niegodziwych widowisk, od tego wszystkiego,
co jest właściwością grzesznej społeczności.
Otwórz swe usta i tak – jak to uczynił Boski Odkupiciel – pij
czarną wodę Cedronu, przyjmując z poddaniem się woli Bożej utrapienia i
pokuty. Razem z Jezusem przekraczaj potok, znosząc cierpienia
spowodowane przez świat – dla miłości Jezusa.
Czyń to z wytrwałością i odwagą. Trwaj w milczeniu,
to jest w medytacji i modlitwie.
Niech cię nie przeraża ciemność nocy, upokorzenia, samotności i pełnia
umartwień. Idź zawsze naprzód, nie zatrzymuj się. Prześladowania ludzi,
którzy nie żyją duchem Jezusa,
niech nie powstrzymują cię od postępowania wyznaczoną drogą.
Idź zawsze ku szczytom góry świętości i niech cię nie przeraża ciężka
droga. Idź za Jezusem, a idąc za Nim, trzeba doświadczyć wszystkiego, a
z pewnością na zawsze odniesiesz zwycięstwo.
Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie
Serce ci na wskroś przepali,
Gdy grom się zbliża, pospiesz do krzyża;
On ciebie wesprze, ocali.
Aby iść i osiągnąć ostateczny cel, trzeba iść za Boskim Wodzem, który
nie inną, ale tą właśnie wyznaczoną przez siebie drogą prowadzi duszę
wybraną; jest to droga wyrzeczenia i krzyża: „Jeśli kto chce pójść za
Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech
Mnie naśladuje”. Czy nie powinieneś więc uważać się za szczęśliwego,
wiedząc o tym, że Jezus tak cię właśnie traktuje? Głupcem jest ten, kto
nie potrafi wniknąć w tajniki krzyża.
Krzyżu
święty nade wszystko, drzewo przenajszlachetniejsze!
W żadnym lesie takie nie jest, jedno, na którym
sam Bóg jest.
Słodkie
drzewo, słodkie gwoździe,
Rozkoszny
Owoc nosiło.
Często rozważajmy cierpienia Boga – Człowieka, a szybko będzie
rozpalać się w nas owo pragnienie naśladowania Go i by coraz więcej
cierpieć z miłości do Jezusa. Miłość do krzyża była zawsze cechą
wyróżniającą dusze wybrane; a że te dusze były przytłoczone krzyżem, to
tylko znak szczególnej miłości Ojca względem nich.
Bez miłości krzyża nie można uczynić większego kroku na chrześcijańskiej
drodze doskonałości.
Skłoń gałązki, drzewo święte, ulżyj członkom tak
rozpiętym.
Odmień teraz oną srogość, którąś miało z urodzenia.
Spuść lekkuchno i cichuchno
Ciało Króla Niebieskiego.
„Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak
tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał
się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata” – napisał św. Paweł do
Galatów. Zachowaj w sercu Jezusa Ukrzyżowanego, a wszystkie krzyże
świata wydadzą ci się różami.
Tyś samo było dostojne nosić światowe zbawienie.
Przez cię przewóz jest naprawion światu, który był zagubion;
Który święta Krew polała,
Co z Baranka wypływała.
Kiedy Jezus chce mi dać poznać, że mnie kocha, pozwala odczuć ból
Jego ran, zadany przez ciernie i utrapienia.
Kiedy zaś chce, żebym Go miłował, mówi mi o swoich cierpieniach,
zaprasza mnie prośbą i rozkazem jednocześnie, bym niejako podstawił moje
ciało, aby ulżyć Jego cierpieniom.
Jezus, mąż boleści, chciałby, aby wszyscy chrześcijanie tak Go
naśladowali.
Zbawienie przyszło przez krzyż, ogromna to
tajemnica,
Każde cierpienie ma sens, prowadzi do pełni życia.
Jeżeli chcesz Mnie naśladować, to weź swój krzyż na każdy dzień
I chodź ze Mną zbawiać świat, dwudziesty pierwszy wiek.
Codzienność wiedzie przez krzyż, większy im
kochasz goręcej,
Nie musisz ginąć już dziś, lecz ukrzyżować swe
serce.
Jeżeli chcesz Mnie naśladować, to weź swój
krzyż na każdy dzień
I chodź ze Mną zbawiać świat, dwudziesty pierwszy
wiek.
Każde spojrzenie na krzyż niech niepokojem
zagości,
Bo wszystko w życiu to nic wobec tak wielkiej miłości.
Jeżeli chcesz Mnie naśladować, to weź swój krzyż na każdy dzień
I chodź ze Mną zbawiać świat, dwudziesty pierwszy wiek.
Cierpienie jest najlepszym darem, jaki możesz złożyć Bogu.
Prorok Izajasz nazywa Jezusa „mężem boleści”.
On kocha cierpienie i tych, którzy są cierpieniem obarczeni.
A więc nie trap się z powodu twoich cierpień, ale uznaj je za swoje.
Zachowaj pokój, bo przecież Jezus jest z tobą
i nikt nie może oddzielić cię od Niego.
Ach, mój Jezu, jak Ty klęczysz w Ogrójcu
zakrwawiony!
Tam Cię anioł w smutku cieszy, skąd był świat pocieszony.
Przyjdź, mój Jezu, przyjdź mój Jezu
Przyjdź, mój Jezu, pociesz mnie, bo Cię kocham serdecznie.
Staraj się ufać Bogu; Jemu się oddawaj,
wszystkie swoje troski złóż na Niego i zachowaj pokój,
a nie doznasz zawstydzenia.
Twarda jest walka i ciężka jest to próba, ale trzeba pamiętać o owocu,
który będzie dany w swoim czasie
i gdy przyjdzie ci go zbierać w obfitości.
Nagroda, którą tam w niebie otrzymamy,
przekroczy wszelkie ludzkie wyobrażenia.
Ach, mój Jezu, jakoś srodze do słupa przywiązany!
Za tak ciężkie winy nasze, okrutnie biczowany!
Przyjdź, mój Jezu, przyjdź mój Jezu
Przyjdź, mój Jezu, pociesz mnie, bo Cię kocham
serdecznie.
Trzeba zachować nadzieję i niczego się nie lękać.
Dusza, która zawierzyła Panu i w Nim złożyła nadzieję,
nie powinna się niczego lękać.
Powtarzaj zawsze, a zwłaszcza w chwilach szczególnie trudnych,
te przepiękne słowa Hioba: „Panie, choćbyś mnie zabił – będę Ci ufał”.
Czuwaj zawsze i nie wynoś się ponad siebie, przypisując sobie jakieś
dobro; czuwaj i nie wynoś się ponad innych,
nie sądź, że jesteś lepszy, a nawet, że równy innym,
ale wszystkich uważaj za lepszych od siebie.
Nieprzyjaciel zwycięża tych, którzy się pysznią i nie są pokorni sercem.
Ach, mój Jezu, co za boleść cierpisz w ostrej
koronie!
Twarz najświętsza zakrwawiona, głowa wszystka w krwi tonie.
Przyjdź, mój Jezu, przyjdź mój Jezu
Przyjdź, mój Jezu, pociesz mnie, bo Cię kocham
serdecznie.
Idź odważnie naprzód także wtedy,
gdy przeżywasz wewnętrzne trudności.
Oby były one przeżywane w tym usposobieniu,
w jakim przyjmował je nasz Pan, Jezus Chrystus.
Powinieneś swoje cierpienia przeżywać w pokoju,
a miłość uśmierzy twój ból.
Bądźmy wspaniałomyślni i odważni!
Są duchowe i materialne krzaki róży.
Nie ma róży bez kolców. Kwiaty róży więdną,
a z nimi przemijają i kolce, jednak krzewy róży przetrwają.
Jezu Chryste, Panie miły,
Baranku bardzo cierpliwy!
Wzniosłeś, wzniosłeś na krzyż ręce swoje,
Gładząc, gładząc nieprawości moje.
Wyobrażaj sobie Jezusa Ukrzyżowanego,
którego trzymasz w swoich ramionach i powtarzaj:
„To jest moja nadzieja, to jest żywe źródło mego szczęścia,
to jest serce mojej duszy; niech nigdy nic nie odłączy mnie od Jego
miłości, bo Go posiadam i nie opuszczę Go dopóty,
dopóki nie wprowadzi mnie do bezpiecznego miejsca”.
I często mów do Niego: „Cóż mogę mieć na tej ziemi, czego mogę
pragnąć w niebie, jeśli nie Ciebie, mój Jezu? Ty jesteś Bogiem mego
serca, dziedzictwem, którego zawsze pragnę”.
Płacz Go, człowiecze mizerny
Patrząc, jak jest miłosierny!
Jezus, Jezus na krzyżu umiera,
Słońce, słońce jasność swą zawiera.
Najświętsza Dziewica niech ci wyjedna miłość do krzyża.
Ona, która pierwsza zachowywała Ewangelię w całej jej doskonałości –
zanim jeszcze była napisana – niech wyjedna nam miłość do krzyża
i pobudzi nas do tego, byśmy kroczyli tuż za Nią śladami Jezusa.
Pan wyrzekł ostatnie słowa,
Zwisła Mu na piersi głowa.
Matka, Matka pod Nim frasobliwa
Stoi, stoi z żalu ledwie żywa.
Na górze Kalwarii są serca, którym niebieski
Oblubieniec
okazuje swoje Boskie względy.
Szczęśliwy ten, kto usiłuje zawsze tam przebywać
i chce tam trwać z miłością, by uwielbiać Jezusa Ukrzyżowanego.
Tak postępując w życiu doczesnym, z pewnością w życiu przyszłym będziesz
adorować Jezusa uwielbionego.
Wisi na krzyżu Pan, Stwórca nieba,
Płakać za grzechy człowiecze potrzeba.
Ach, ach, na krzyżu umiera,
Jezus oczy swe zawiera.
Najświętsze członki i wszystko
ciało
Okrutnie zbite na krzyżu wisiało.
Ach, ach, dla ciebie człowiecze,
Z boku krew Jezusa ciecze.
Nie lękaj się: skoro zostaniesz przybity razem z
Jezusem do krzyża i razem z Nim zstąpisz do grobu, zobaczysz światło
nieprzemijające i z Kalwarii przejdziesz na wiekuisty Tabor.
A póki co wypowiadaj zawsze „fiat” z ufnym poddaniem się woli Bożej
i wykorzystaj ten czas próby zamierzonej przez Boga dla twego uświęcenia
i dla zbawienia.
Kalwaria jest górą świętych. Wiedz jednak, że po
wyjściu na Kalwarię, po ustawieniu na niej krzyża i po wydaniu na niej
ostatniego tchnienia, wstępuje się od razu na górę Tabor, do
niebieskiego Jeruzalem. Wiedz i o tym, ze cierpienie jest krótkie, a
nagroda wieczna.
Krzyżu Chrystusa, bądźże
pochwalony,
Na wieczne czasy bądźże pozdrowiony,
Gdzie Bóg, Król świata całego,
Dokonał życia swojego.
Krzyżu Chrystusa, bądźże
pochwalony,
Na wieczne czasy bądźże pozdrowiony!
Ta sama krew cię skropiła,
Która nas z grzechów obmyła.
Krzyżu Chrystusa, bądźże
pochwalony,
Na wieczne czasy bądźże pozdrowiony!
Z ciebie moc płynie i męstwo,
W tobie jest nasze zwycięstwo.
Teksty Ojca Pio o Krzyżu Świętym i o cierpieniu
Pieśń „W krzyżu
cierpienie”
Pieśń „Krzyżu Święty”
Pieśń „Zbawienie przyszło przez krzyż”.
Pieśń „Ach mój Jezu”
Pieśń „Jezu Chryste, Panie miły”
Pieśń „Wisi na krzyżu”
Pieśń "Krzyżu
Chrystusa"
Wszystkie intencje i modlitwy proszę kierować na adres: modlitwa@chwilkawytchnienia.com
Intencje można również umieszczać samemu w komentarzach pod
właściwą modlitwą na stronie:
Nasze
intencje i modlitwy
Proszę kliknąć na poniższy link, wybrać modlitwę i w komentarzu
dopisać swoją intencje.
http://naszeintencje.blogspot.com
![]() |
"Jeśli
dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają
od mojego Ojca, który jest w niebie." Kliknij na Aniołka Zapraszam do wspólnej modlitwy! |
Nasze intencje i modlitwy
O zdrowie
W trudnych chwilach
Podziękowania za
otrzymane łaski
Za zmarłych
Zapal Światełko Pamięci
Cudowne Boże Narodzenie
Piękne
życzenia na każdą okazję
Wszystko o przyjaźni
Rozrywka
dla Ciebie
Nasze
intencje i modlitwy
Cudowny
balsam dla duszy
Piękne
cytaty i aforyzmy
Nasze
wiersze - Debiuty
Wokół mnie tylu ludzi,
śpieszą się, gnają, pędzą.
Mają szare twarze,
młode, stare, ładne, brzydkie.
Gonią wiatr, ułudę,
mają puste oczy, bez życia.
Stoję, uśmiecham się do nich,
chcę im przekazać Twój uśmiech Boże.
Dziwią się, że można tak stać.
Na chwilę gdzieś budzi się w nich nadzieja, ale...
Wracają do gonitwy za wiatrem - bo bezpiecznie,
bo to już znają.
A ja
stoję i uśmiecham się
do Ciebie Boże.
Ja nie gonię już życia,
ja życie dostałam w prezencie
od Ciebie Jezu na zawsze.
Nie muszę się śpieszyć,
wieczność jest długa.
Człowieku!
Zatrzymaj się!
Zobacz uśmiech Boga!
Przyjmij prezent od Niego!
Jezus to życie,
nie musisz już nic robić,
Zatrzymaj się
...proszę.
-
L. Puza