Zajączek miał ochotę na seks.
Idzie przez las i szuka partnerki.
Spotyka zwiniętego w kłębek jeża.
Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować,
gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi:
- Ty, pani Jeż mogłabyś chociaż puścić bąka, to miałbym jakiś punkt
odniesienia.
Przychodzi blondynka do sklepu elektrycznego i mówi:
- Poproszę lotnika.
- Nie mamy lotników, ale chyba pani chodzi o pilota do telewizora.
- O tak, tak. Proszę się ze mnie nie śmiać. W tej dziedzinie
jestem lajkonikiem.
Sztuka negocjacji:
- Szefie, dostanę podwyżkę?
- W żadnym wypadku!
- Taaak? To powiem innym, że dostałem!...
Zbliżała się zima, więc baca zapobiegliwie postanowił
kupić sobie kalesony.
Jednak w sklepie wszystkie kalesony już sprzedane.
Sprzedawczyni doradziła bacy, aby w tej sytuacji kupił sobie
rajtuzki, że niby ciepłe i wygodne a na dodatek
nie trzeba skarpet nosić.
Minęła zima, śniegi stopniały, baca wybrał się do sklepu.
Sprzedawczyni pyta go, jak tam rajtuzki się spisały.
Baca na to:
- Bardzo dobrze, bardzo dobrze, ino jak se pierdłem, to mi kierpce
spadały.
Lata 80-te, PRL.
Przychodzi facet do sklepu z samochodami i pyta czy może kupić Skodę
105.
- Tak,
proszę bardzo, czerwona, proszę wpłacić pieniądze, odbiór za 10 lat.
- No
dobrze - mówi szczęśliwi klient - ale za 10 lat rano czy popołudniu?
- Panie! Coś pan, będzie pan czekał 10 lat i nie jest panu obojętne czy rano czy popołudniu?
- Nie, dla mnie to ważne. Więc kiedy mogę odebrać tą Skodę - rano czy popołudniu?
- A
dlaczego jest to dla pana takie ważne?
- Bo
rano będą mi zakładać telefon.
Skończyła się małżeńska kłótnia.
Żona zabiera się do pakowania walizki.
- Jadę do mamy....
- Proszę bardzo !
- .... ale pamiętaj, że wrócimy tu obie!
Późna noc, całe miasto śpi. Do mieszkania w bloku
dzwoni domofon... Raz i drugi, w końcu zaspany facet podchodzi i mówi:
- Czego?
- Przepraszam, czy mógłby mi pan pomóc i mnie popchnąć?
- Panie jest trzecia w nocy, niech pan zadzwoni po pomoc drogową!
- Bardzo pana proszę, niech mnie pan popchnie to niedaleko...
Żona faceta mówi:
- Idź, pomóż człowiekowi.
Facet rad nie rad schodzi na dół. Ciemna noc, a w dodatku mgła,
nic nie widać, gościa nie ma, więc facet woła:
- Halo! Gdzie pan jest?!
- Tutaj - słychać z oddali, więc facet idzie za głosem, ale nadal
nie widać ani gościa, ani auta, więc znowu:
- Gdzie pan jest?
- Tutaj!
Facet idzie parę kroków i nic. W końcu zniecierpliwiony:
- Niech pan powie dokładnie, gdzie jest!
- W parku, na huśtawkach...
Syn pisze list do matki:
"Droga Mamo! Urodził mi się syn. Żona nie miała pokarmu, wzięła
mamkę Murzynkę, więc synek zrobił się czarny."
Matka odpisuje:
"Drogi Synu! Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w
piersiach.Wychowałeś się na krowim, ale rogi ci wyrosły dopiero teraz."
Ksiondz przyszoł z kolyndom. Po żykaniu i
poświyncyniu domowników zwrócił się do małej dziołszki:
- A umiysz Ty sie żegnać dziecko?
- Ja umia. Do widzynia.
Dwaj przyjaciele w restauracji piją wódkę.
W pewnej chwili jeden mówi:
- Wiesz co?Nie podoba mi się to,
że zastaję cię codziennie w sypialni
z moją żoną.
- Hmm,widzisz,to kwestia gustu.
Jednemu się podoba to, innemu tamto...
Mały mądrala wraca z podwórka ; jego nowiutki
dres jest cały ubłocony.
- Co się stało? - załamuje ręce mama.
- Przewróciłem się w kałużę...!
- I to akurat w tym nowym dresie ?!
- No ... to się stało tak szybko, że nie zdążyłem go zdjąc ....
Przychodzi babcia do księdza:
- Czy ksiądz może mi ochrzcić
- Ochrzcić
- Dam za to 10 tysięcy euro.
Ksiądz się zgodził, ale że sumienie go gryzło, poszedł do biskupa:
- Ochrzciłem
- Coś ty najlepszego zrobił! - oburzył się biskup.
- Ale właścicielka zapłaciła za to 10 tysięcy euro.
- Aaa... To w takim razie proszę przygotować
Kobieta zrobiła sobie operację plastyczną.
Lekarz pyta:
- No i jest pani zadowolona?
- Nie całkiem, chciałabym mieć wielkie oczy - mówi pacjentka.
Na to lekarz :
- Nie ma problemu, siostro proszę pokazać pani rachunek...
- Kochanie, będę za dwie godziny.
- A jak tam łowy?
- Przez miesiąc nie będziemy kupować mięsa.
- A co upolowałeś? jelenia?
- Nie.
- Dzika?
- Nie. Przepiłem całą pensję...
Lekcja religii.
Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
- Wiecie,że Arabowie mogą mieć kilka żon?
- To się nazywa poligamia.
- Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę.
- A to się nazywa.......Może ktoś z was wie?
W klasie cisza nikt nie podnosi ręki.
- To się nazywa mono...mono.. - podpowiada ksiądz.
- Monotonia! - odpowiada chórem klasa.
Przyjaciółka pyta przyjaciółkę:
- czy spotkałaś już w swoim życiu mężczyznę, który delikatnym
dotknięciem poruszył w tobie każdy nerw?
- tak spotkałam
- kto to był?
- dentysta.
Niezbyt lubiany szef zostawia na biurku kartkę:
Jestem na cmentarzu.
Niech ci ziemia lekką będzie.
- Tak? No sam nie myślałem, że jest taki dobry... A jak to zrobił?
- Powiedział jej, że wszystkie jej choroby to oznaka nadchodzącej
starości...
Do papieża przyszła delegacja producentów z prośbą:
- Panie papież, damy 1 mln dolarów na kościół, ale prosimy, aby w
modlitwie "Ojcze Nasz" po słowach "...chleba naszego powszedniego..."
dodać: "i coca coli".
- Nie panowie - odparł papież - to jest niemożliwe.
Za tydzień delegacja znów puka do drzwi Watykanu, tym razem oferując 10
milionów. Papież znów jednak twierdzi, że to niemożliwe.
Delegacja jest jednak niezmordowana i znowu zjawia się po tygodniu,
oferując 100 milionów. I tym razem spotyka też ich odmowa. Producenci
wychodzą, kiwając głowami:
- Kurcze, to ile musiał dać ten piekarz?
Syn zrobił wreszcie prawo jazdy i prosi ojca o
pożyczenie samochodu. Ojciec ostro:
– Popraw oceny w szkole, przeczytaj Biblię i zetnij włosy,
to wrócimy do tematu.
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi:
– Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć.
Pożycz samochód!
– A włosy?
– Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie
włosy!
– O, widzisz, synku! I chodzili na piechotę...
Dwóch przyjaciół wraca późnym wieczorem z pokera.
Jeden skarży się drugiemu.
- Wiesz, nigdy nie mogę oszukać żony.
Gaszę silnik samochodu i wtaczam go do garażu, zdejmuję buty, skradam
się na piętro, przebieram się w łazience.
Ale ona zawsze się budzi wydziera na mnie, że tak późno wracam.
- Masz złą technikę. Ja wjeżdżam na pełnym gazie do garażu,
trzaskam drzwiami, tupię nogami, wpadam do pokoju, klepię ja w tyłek
i mówię: "Co powiesz na numerek?". Zawsze udaje, ze śpi...
Kolega zwierza sie koledze
- Powiem Ci prawde - ożeniłem się dla pieniędzy
- I co?
- Daj spokój lepiej wziąść kredyt!!!!
Profesor przerywa wykład i zwraca się do studentów
siedzących w ostatnim rzędzie:
- Kategorycznie zabraniam rozwiązywania krzyżówek podczas moich wykładów!!
Na to ktoś z sali:
- Czy na tle rebusów ma pan podobne kompleksy?
W małej wsi ksiądz rozmawia z parafianką:
- Doszły mnie słuchy, córko, że wczoraj wieczorem ktoś u was straszliwie
przeklinał. Tak nie można, dzieci się gorszą, a jaki zły przykład dla
sąsiadów.
- Bardzo przepraszam, ale właśnie wybieraliśmy się do kościoła
i mój stary nie mógł znaleźć książeczki do nabożeństwa.
Czasem, kiedy jesteś smutny, nikt nie widzi twojego
strapienia....
Czasem, kiedy płaczesz, nikt nie widzi twoich łez...
Czasem, kiedy jesteś szęśliwy, nikt nie widzi twojego uśmiechu..
Czasem, kiedy się śmiejesz, nikt nie widzi twojej radości...
Ale weź tylko pierdnij...
Lekarz kończy badać kobietę, bierze na stronę jej męża i mówi:
- Nie podoba mi się to, jak pańska żona wygląda.
- Mi także, panie doktorze - mówi mąż - Ale jest dobrą kucharką i
świetnie radzi sobie z dziećmi.
Starszy facet miał poważne problemy ze słuchem już od
dłuższego czasu.
Poszedł więc do lekarza a ten przepisał mu aparat słuchowy,
który wrócił choremu słuch w 100 procentach.
Lekarz mówi:
- Pański słuch jest doskonały, Pańska rodzina musi być
zachwycona.
- Och, nic im nie mówiłem, tylko siedziałem sobie cicho jak zwykle
i słuchałem rozmów. Ale nie jest dobrze bo już trzy razy
zmieniłem testament.
Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast
rozpoczyna poszukiwania swego męża.
Święty Piotr sprawdza w kartotece ale w rubrykach: normalni,
błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego.
Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze
współczuciem:
- A ile lat byliście Państwo małżeństwem?
- Ponad 50 lat! - Odpowiada żona pochlipując.
- To trzeba było od razu tak mówić! – uradowany Piotr podrywa się do
kartoteki.
- Z pewnością znajdziemy go w dziale "męczennicy"!
Przed cmentarzem na ławce siedzi 2 staruszków i rozmawia:
-
A ty, Stasiu, ile masz lat?
-
80, a ty?
-
90
- O, to ci się już nie opłaca wracać do domu!
Stara podkowa leży obok czterolistnej koniczyny.
Po chwili odzywa się:
- Szkoda, że nikt nas nie znalazł...
- Widocznie nie mamy szczęścia... - wzdycha koniczyna.
Rozprawa w sądzie
- A więc oskarżony przyznaje się, że w czasie polowania postrzelił
gajowego?
- Tak, przyznaje się.
- A czy oskarżony może
wskazać jakąś okoliczność łagodzącą?
- Gajowy nazywał się Zając!
Do
księgarni wchodzi kobieta i pyta sprzedawcę:
- Czy dostane książkę ;"Mężczyzna idealny"?
- Nie proszę pani, działu science fiction nie prowadzimy.
Wszedłem ostatnio na wagę żeby sprawdzić swój
wskaźnik BMI.
Ja pierniczę! Jestem za niski!
Wielkie sympozjum nt. "Czy mężczyzna powinien mięć
żonę, czy kochankę?"
- Lekarz stwierdza, że przede wszystkim żonę, bo to zdrowie seksualne...
- Psycholog, że kochankę, bo wtedy jest uprzejmy,
elegancki i w ogóle się stara.
- Naukowiec dowodzi, że i żonę i kochankę, bo żona myśli, że jest u
kochanki, kochanka, że u żony, a on tup tup tup i do biblioteki...
Lekarz kończy badać kobietę, bierze na stronę jej
męża i mówi:
- Nie podoba mi się to, jak pańska żona wygląda.
- Mi także, panie doktorze - mówi mąż - Ale jest dobrą kucharką i
świetnie radzi sobie z dziećmi.
Z przymrużeniem oka
Drogi mężu
Z pamiętnika czyściocha
Jak ja się czuję
Kocham swoją robotę
Miłość w oczach dzieci
Podwyżka
Jej skarga
Oznaki sukcesu
Analiza Kobiety
Facet w galarecie
Piwne przykazania
List matki do syna
Dlaczego mężczyźni nie
powinni redagować kącika
Przysłowia polskie na wesoło
List desperatki
Moje Najsłodsze Ciasteczko!
Prawdziwa kobieta
Modlitwa wieczorna kobiety
Dlaczego zwolniłem...
Porwanie samolotu w...
Przed ślubem
Myśli złote i pozłacane
Ostatnie słowa
Na frasunek
Horoskop Rybi
11 chorób
Pilne pytanie
Kodeks drogowy
Dlaczego kura...
Aby Sylwester był...
Apel mężczyzny do kobiet
Zagadka - Jaki to samochód?
Szef ma zawsze rację
Humor z zeszytów szkolnych
Śmieszne napisy
12 najlepszych wykrętów
Cykl ojcostwa
Grill
Jak czytać ogłoszenia
Dowcipy różne
Dowcipy małżeńskie
Dowcipy o mężczyznach
Dowcipy o Jasiu
Chcesz uniknąć licznych schorzeń, zawsze czuć się młodo i aktywnie?
Najprostszą receptą na to
jest codzienna dawka śmiechu!
Nauczyciel mówi do uczniów:
- Wymieniłem z wami myśli i teraz mam pustkę w głowie!
- A gdy już dostaniecie Nobla, nie zapomnijcie pana
od fizyki...
- Mów głośniej, bo wszystko Ci w brodzie zostaje
(do ucznia z brodą).
- Kto myśli, że od pływania sie chudnie, niech
popatrzy na wieloryba.
- Nadajesz się do rozwiązywania sznurowadeł,
a nie zadań z matematyki.